Wzlot i upadek bankiera Führera
3 czerwca 1970 roku w Monachium zmarł prezes Deutsche Außenhandelsbank Schacht & Co. 93-letni nieboszczyk był za życia szanowanym obywatelem Düsseldorfu i poważanym w branży finansistą; doradzał krajom rozwijającym się w dziedzinie ekonomii. O mrocznych kartach jego kariery mówiło się niewiele i dopiero później szerzej zainteresowały one historyków. Jego losy w latach 1931-1945 są niezwykle ciekawe, bo Herr Hjalmar Horace Greeley Schacht był zaufanym bankierem Adolfa Hitlera.
Kariera Schachta toczyła się w sposób, którego mogliby mu pozazdrościć inni aspirujący bankowcy w ówczesnym Cesarstwie Niemieckim. Pochodzący z Północnego Szlezwiku (dziś Dania) Hjalmar Schacht odebrał solidne wykształcenie – kształcił się z medycyny i politologii, a doktorat zrobił z filozofii – badał zjawisko merkantylizmu. Ledwie skończył studia, a już rzucił się w wir pracy w świecie finansów i bankowości.
Pracę w Dresdner Bank zaczął 1903 roku, a już pięć lat później zajął stanowisko wicedyrektora tej instytucji. Podróżował po świecie, w USA poznał słynnego bankiera J.P. Morgana. I wojnę światową spędził w sztabie niemieckiej armii w Belgii, ale został odwołany pod zarzutem nieprawidłowości przy transferach pieniężnych. Po wojnie, do 1922 roku, kierował Nationalbank fur Deutschland, a później zasiadał w radzie nadzorczej Danatbanku. Rok później starał się o przyjęcie na stanowisko prezesa Banku Rzeszy, ale wniosek odrzucono w powodu wojennej plamy na życiorysie.
Hjalmar Schacht powstrzymuje hiperinflację
Gdy Hjalmar Schacht wyrasta na gwiazdę niemieckiej finansjery, kapral Adolf Hitler od 3 lat kieruje partią NSDAP, która z piwiarnianej bandy zaczyna zmieniać się w karną strukturę z własnymi oddziałami szturmowymi. Przyszły Fuehrer III Rzeszy właśnie szykuje się do odsiadki po nieudanym puczu monachijskim. Hitler i Schacht nie mogą przypuszczać, że koleje historii połączą ich losy.
Największą zasługą Schachta w latach 20. było powstrzymanie hiperinflacji w Republice Weimarskiej, co udało się poprzez emisję Rentenmarki. Schacht wprowadził ją pełniąc funkcję komisarza ds. waluty. Ustabilizowanie kursu marki zakończyło się dla bankowca nominacją na prezesa Reichsbanku, której domagali się prezydent Friedrich Ebert i kanclerz Gustav Stressemann. Wielki niemiecki koncern IG Farben zawdzięczał powstanie Hjalmarowi Schachtowi, który organizował nań fundusze.
Schacht, człowiek niezwykle inteligentny (IQ 143), kulturalny, oczytany i stateczny, zafascynowany USA (tak jak i jego rodzice; drugie imię dostał po Horacym Greeleyu – dziennikarzu amerykańskim) członek loży masońskiej, nienawidził jednej rzeczy – reparacji wojennych, które Niemcy musiały płacić po I wojnie światowej. Robił wszystko, aby zostały one najpierw ograniczone, a później całkowicie zniesione. Zdanie Schachta o reparacjach podzielali naziści, więc ich drogi musiały się prędzej czy później przeciąć.
Początki związków z nazistami
W 1930 roku Hjalmar Schacht ustąpił ze stanowiska prezesa Reichsbanku. Uczynił to, ponieważ rząd kanclerza Muellera zmodyfikował plan Younga dotyczący harmonogramu spłat reparacji (Schacht brał w udział w jego konstruowaniu). Schacht sprzeciwiał się też włączaniu elementów socjalnych do polityki rządu oraz stał na stanowisku, że Niemcy muszą wstać z kolan i odbudować gospodarkę bez oglądania się na zastrzeżenia zwycięskich w I wojnie światowej mocarstw. Od tego momentu liberalny finansista o konserwatywnych poglądach społecznych zaczął bliżej współpracować z Hitlerem i narodowymi socjalistami, chociaż do NSDAP nigdy nie wstąpił (otrzymał honorowe członkostwo i Złotą odznakę partyjną) i wciąż przyjaźnił się niemieckimi Żydami.
Chociaż Hitler i partia nazistowska rosły w siłę od początku lat 30., wciąż z niechęcią patrzyli nań niemieccy przemysłowcy, którzy obawiali się silnie lewicowych zapędów części działaczy, głównie skupionych wokół Ernsta Röhma i kierowanego przezeń SA. Hjalmar Schacht wziął na siebie ciężar negocjacji z czołowymi przedstawicielami przemysłu i finansjery, których przekonał do poparcia obozu hitlerowskiego (w zamian za to naziści nie tknęli ich fortun po dojściu do władzy w Niemczech).
Rok 1934 to powrót Hjalmara Schachta na stanowisko prezesa Reichsbanku; otrzymał je od wdzięcznego Hitlera, który przejął władzę w Rzeszy w styczniu 1933 roku. Nowy kanclerz doceniał wiedzę i umiejętności szefa banku centralnego i obdarzał go olbrzymim zaufaniem, toteż wkrótce Schacht otrzymał także tekę Ministra Rzeszy ds. Gospodarki.
Utrata wpływów
Schacht pozostał na stanowisku szefa Reichsbanku do 1937 roku. W tym czasie Niemcy całkowicie zerwały spłatę reparacji. Schacht wspierał program robót publicznych w postaci budowy autostrad, dzięki czemu znacząco spadło w Niemczech postkryzysowe bezrobocie. Opracowany przez niego w 1934 roku plan gospodarczy zakładał przekształcenie niemieckiej gospodarki w pełni autarkiczną. Negocjowane przez niego umowy gospodarcze z państwami latynoamerykańskimi i południowoeuropejskimi pozwoliły Niemcom kupować surowce i płacić za nie Reichsmarkami (Rzesza cierpiała na deficyt dewiz). Wymyślone przez Schachta weksle MeFo (skrót od nazwy Metallurgische Forschungsgesellschaft mbH) pozwoliły na odbudowę przemysłu ciężkiego pomimo deficytu budżetowego (umożliwiały na bezgotówkowe rozliczanie wierzytelności).
W latach 1935-1936 Niemcy zmagały się z kolejnym kryzysem. Postawa Schachta w tamtym okresie była pierwszym znakiem rodzących się rozdźwięków między nim a Hitlerem i jego kamarylą. Prezes Reichsbanku domagał się zmniejszenia wydatków na zbrojenia i pewnego ograniczenia w dążeniu do autarkii, aby zachować podstawy wolnego rynku (wspierał go w tym Carl Friedrich Goerdeler, komisarz ds. cen, później członek antyhitlerowskiego ruchu oporu). Schacht ścierał się zwłaszcza z Hermannem Göringiem (dowódca Luftwaffe dążył do uzyskania jak największego wpływu na gospodarkę). Schacht w tym okresie krytykował też antysemickie ustawodawstwo w Niemczech. Gdy Göring został mianowany koordynatorem planu czteroletniego, dla Hjalmara Schachta stało się jasne, że jego wpływy zaczynają topnieć.
Po konferencji w Berlinie z dnia 5 listopada 1937 roku (jej przebieg znamy z tzw. memorandum Hossbacha) Schacht zrozumiał, że Hitler dąży do wywołania wojny. Sprzeciwił się temu, podobnie jak generałowe von Blomberg i von Fritsch oraz szef MSZ von Neurath. Wszyscy wkrótce stracili stanowiska w rządzie. Dymisja Schachta odbyła się wyraźnie na żądanie Göringa. Na stanowisku ministra gospodarki Schachta zastąpił Walther Funk, zatwardziały socjalnarodowiec.
Kacet, proces, wolność
Kolejne lata to powolny proces usuwania Hjalmara Schachta w cień. Do 1939 roku kierował Reichsbankiem; funkcję tę również przejął Funk. Rok wcześniej Schacht skrytykował wydarzenia Nocy kryształowej. W rozmowie z Hitlerem stwierdził, że „kwestię żydowską” można rozwiązać inaczej niż przemocą fizyczną i ekonomiczną. Zaproponował przejęcie majątku Niemców wyznania mojżeszowego jako zabezpieczenie na poczet pożyczek zagranicznych. Środki pozyskane w ten sposób przekazywanoby emigrującym Żydom. W ten sposób przełamana zostały niechęć państw trzecich do przyjmowania Żydów niemających grosza przy duszy. W swoich wspomnieniach Schacht pisał, że Hitler początkowo przychylił się do tego pomysłu. Naziści jednak ostatecznie zdecydowali się na eksterminację.
Do 1943 roku Hjalmar Schacht zasiadał w rządzie jako minister bez teki, ale jego wpływy na politykę toczącej wojnę na dwa fronty III Rzeszy były żadne. Po zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku Schachta osadzono w obozie koncentracyjnym, ponieważ w latach 30. utrzymywał kontakty z opozycją antyhitlerowską, ale od 1941 roku nie działał w ruchu oporu. Aresztowany w 1945 roku przez Aliantów stanął przed Trybunałem Norymberskim. Nie zgadzał się z aktem oskarżenia (zarzucano mu udział w planowaniu wojny, ale nie ludobójstwa); obrona utrzymywała, że był tylko patriotą, który chciał wzmocnienia niemieckiej gospodarki, a poza tym stracił stanowisko przed wybuchem działań wojennych. Sędzia radziecki dążył do skazania, ale przeważyło zdanie Aliantów zachodnich – Schachta uniewinniono.
Po wojnie napisał 26 książek oraz zakładał i do 1963 roku prowadził wspomniany na wstępie bank. O współpracy z nazistami pisał we wspomnieniach. Mawiał, że dla dobra Niemiec, związałby się nawet z samym diabłem. W gruncie rzeczy tak właśnie było.